Pani Roza mówiła, że zwierzętom jest dużo lepiej niż nam, bo one mają prawo natury, zwłaszcza lwice. W ogóle nad lwicami to się rozpływała. Czasami, kiedy leżałem w łóżku i już miałem zasnąć, wyobrażałem sobie, że ktoś dzwoni do drzwi, otwieram, a tam stoi lwica i chce wejść, żeby bronić swoich małych. Pani Roza mówiła, że lwice są z tego znane i że prędzej dadzą się zabić, niż się wycofają. Takie jest prawo dżungli i gdyby lwica nie broniła swoich małych, nikt by jej nie ufał. Sprowadzałem moją lwicę prawie każdej nocy. Wchodziła, wskakiwała na łóżko i lizała nas po twarzy, bo innym też to było potrzebne, a ja byłem najstarszy, powinienem się nimi opiekować.
Emile Ajar (Romain Gary)
Kiedy dzisiaj myślę o moim egzaminie maturalnym, to jestem przekonana, że wtedy najbardziej brakowało mi właśnie tej lwicy…
Emile Ajar wyróżnił w swojej powieści dwa rodzaje snu: do przodu i do tyłu. To uniwersalna typologia, zatem można ją zastosować również wobec egzaminu maturalnego. Myślę, że kiedy śni się do przodu, to urasta on do roli centrum wszechświata – ale z perspektywy – gdy śni się do tyłu …. trudno go nawet dostrzec.
Z literackim pozdrowieniem
Beata Niklewicz